Wiceminister pracy Radosław Mleczko zapowiedział, że najpóźniej w pierwszym kwartale 2015 r. do Sejmu trafi projekt zmian w Kodeksie pracy, w którym resort chce wprowadzenia zapisu, że maksymalny czas trwania umów terminowych wynosi 36 miesięcy. Trzecia umowa nadal będzie umową stałą – na czas nieokreślony.
Wiceminister podał, że projekt zmian 21 października trafił do konsultacji międzyresortowych i społecznych, które potrwają miesiąc.
Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach, co do czasu trwania umów na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie, co do liczby takich umów – pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwa między umowami nie przekraczała jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć.
Pracodawcy proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, a związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ „Solidarność”) postulowały, aby wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.
Resort chce też w proponowanych zmianach, by okres wypowiedzenia umów terminowych, wynoszący obecnie dwa tygodnie, był taki sam, jak przy umowach zawartych na czas nieokreślony: dla osób zatrudnionych do pół roku – dwa tygodnie, do trzech lat – miesiąc, dla pracujących dłużej niż trzy lata – trzy miesiące.
W marcu 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że dwutygodniowy okres wypowiedzenia dla umów terminowych bez względu na długość zatrudnienia jest dyskryminujący.
/źródło: PAP/